JAK BYĆ ZDROWYM

Post leczniczy warzywno-owocowy i jego dobroczynny wpływ na nasze zdrowie

Juicy Jar

Już starożytni zdawali sobie sprawę z niebagatelnego wpływu sposobu odżywiania na zdrowie człowieka. Niestety, jak to często bywa, teoria swoje, a praktyka swoje – intensywny styl życia i ciągły brak czasu, charakterystyczny dla naszej cywilizacji powoduje, że łatwiej ulegamy złym nawykom żywieniowym. Dieta bazująca na produktach wysokoprzetworzonych jest niedroga, dostępna dla każdego, a posiłki, często składające się głównie z dań gotowych, szybkie do przygotowania. Do tego dochodzi spożywanie zbyt wielu kalorii, czyli po prostu przejadanie się, przy jednoczesnym braku ruchu i siedzącym trybie życia. Efekty są opłakane: bolączką naszych czasów jest ciągły wzrost zachorowań na choroby dietozależne, czyli m.in. otyłość, cukrzycę typu II, miażdżycę, zawał, a nawet niektóre choroby nowotworowe. Naukowcy szacują, że blisko 70% schorzeń spowodowanych jest niewłaściwym odżywianiem się, a z chorobami dietozależnymi boryka się niemal 1/3 Polaków.

Grecki lekarz Hipokrates, zwany ojcem medycyny, mawiał: „Niechaj pożywienie będzie twoim lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem.” Może warto przypomnieć sobie te słowa i jako pierwszy krok w kierunku poprawy zdrowia i samopoczucia zastosować dietę leczniczą? Przyjrzyjmy się dziś takiej diecie – na czym polega i jak działa na nasz organizm post warzywno-owocowy?

Z czym to się… je? czyli wiedza w pigułce

Post leczniczy to niskokaloryczna kuracja oczyszczająca, która opiera się ona na spożywaniu wyłącznie warzyw i owoców, przy jednoczesnym wykluczeniu z diety pokarmów będących źródłem białek i tłuszczów.

Kuracja rozpoczyna się od etapu postu, który trwa od kilkunastu dni do kilku tygodni (maksymalnie 42 dni). Spożywamy wówczas posiłki, których kaloryczność mieści się w przedziale 600-800 kcal dziennie. Składają się na nie wyłącznie warzywa niskoskrobiowe oraz niskocukrowe owoce, jak najmniej przetworzone, najlepiej w postaci surówek, zup lub wyciskanych soków. Ważne jest również dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości płynów. Po upływie okresu postu stopniowo wzbogacamy dietę o wyeliminowane wcześniej produkty, a więc m.in. mięso, nabiał, produkty zbożowe i tłuszcze.

Po co ten post?

600-800 kcal dziennie to bardzo mało; można by zapytać, czy konieczne jest tak drastyczne ograniczenie kaloryczności spożywanych posiłków. Okazuje się, że w tym właśnie tkwi sekret postu leczniczego warzywno-owocowego i jego dobroczynnego, odtruwającego wpływu na organizm.

Poprzez zmniejszenie ilości składników odżywczych, czyli węglowodanów, tłuszczy i białek dostarczanych organizmowi wraz z pożywieniem aktywowany zostaje proces autofagii, czyli odżywiania wewnętrznego. Pozbawiony zewnętrznych źródeł energii organizm zaczyna zużywać zalegające w nim złogi tłuszczy oraz stare, zwyrodniałe lub martwe komórki oraz wydala zbędną wodę. Zniszczone i chore struktury organizmu wykorzystywane są więc do jego odżywienia.

Kolejny ważny rezultat postu leczniczego, nie do przecenienia dla naszego organizmu, to aktywacja sirutin, czyli białek odpowiedzialnych za długowieczność, które cechuje zdolność do naprawy naszego materiału genetycznego. Efektem ich działania jest m.in. regeneracja tkanek, zanikanie blizn lub zmarszczek, cofanie się chorób zwyrodnieniowych i ustępowanie stanów zapalnych, a nawet zmniejszanie guzów. Jednym słowem, nasz organizm zostaje na swój sposób odmłodzony.

Nie zapominajmy też o tym, co najbardziej oczywiste: ograniczenie ilości spożywanych kalorii to skuteczny sposób na redukcję nadmiaru tłuszczu w organizmie, szczególnie tłuszczu trzewnego, który ma związek z powstawaniem zespołu metabolicznego, mogącego wywołać m.in. cukrzycę typu II, miażdżycę, niewydolność nerek lub marskość wątroby. Redukcja nadmiaru tłuszczu oczywiście oznacza utratę zbędnych kilogramów – tak więc stosując post leczniczy warzywno-owocowy, obok poprawy ogólnego stanu zdrowia, niejako w bonusie otrzymujemy efekt odchudzający.

Co i jak jeść?

Jak już wspomnieliśmy, post warzywno-owocowy zezwala na spożywanie warzyw niskoskrobiowych, należących do następujących grup;

  • liściaste;

  • kapustne;

  • korzeniowe;

  • cebulowe;

  • dyniowate;

  • psiankowate oprócz ziemniaków.

W praktyce oznacza to, że nasza dieta obejmować będzie np. brokuły, kalafior, buraki, marchew, pietruszkę, cukinię, ogórki, pomidory lub paprykę. Możemy spożywać również kiszonki. Jeśli chodzi o owoce, dozwolone są jabłka, grejpfruty, cytryny i owoce jagodowe, oczywiście w niewielkich ilościach.

Posiłki powinny być jak najmniej przetworzone, najlepiej przyprawione naturalnymi ziołami; najlepsze są produkty surowe, można też piec i gotować na parze oraz przyrządzać zupy. Do picia zalecana jest woda niegazowana, kompoty bez cukru i herbatki ziołowe lub owocowe. Dobrze sprawdzą się też świeżo wyciskane soki z warzyw lub owoców (autorka diety poleca szczególnie soki z zielonych pędów roślin, które zawierają więcej korzystnych bioaktywnych składników niż korzenie) oraz wywary warzywne.

Przykładowe jadłospisy dostępne są w wielu publikacjach dr. Ewy Dąbrowskiej; jeśli jednak nie czujemy się na siłach, aby samodzielnie przygotowywać odpowiednio zbilansowane posiłki, warto skorzystać z gotowej diety pudełkowej. Otrzymamy wówczas gotowe zestawy posiłków na każdy dzień, a przy tym możemy mieć pewność, że są one skomponowane profesjonalnie i zgodnie z zasadami diety, co jest szczególnie ważne w przypadku restrykcyjnych diet leczniczych.

Pamiętajmy, żeby nie spożywać żadnych innych składników niż zalecane w diecie! Należy również bezwzględnie odstawić mocną herbatę, kawę i alkohol. Wszelkie odstępstwa od diety spowodują, że organizm z powrotem przestawi się na odżywianie zewnętrzne, co zniweczy nasze dotychczasowe wysiłki i może odbić się niekorzystnie na zdrowiu.

Do rozpoczęcia postu warzywno-owocowego dobrze jest przygotować się wcześniej, stopniowo eliminując zakazane w diecie pokarmy. W trakcie trwania postu przestrzegamy stałych godzin i liczby posiłków, a po jego zakończeniu wychodzimy z postu, stopniowo włączając odstawione wcześniej składniki; należy to robić rozważnie, aby uniknąć efektu jo-jo. Po zakończeniu kuracji ważne jest, aby utrzymać nawyk zdrowego odżywiania; warto też co jakiś czas powtarzać post.

Czy to dieta dla mnie?

Podobnie jak inne diety lecznicze, post warzywno-owocowy nie jest dietą przeznaczoną do stosowania przez wszystkich. Zalecany jest on szczególnie osobom cierpiącym na takie schorzenia, jak:

  • wrzody żołądka i dwunastnicy;

  • choroby układu krążenia: miażdżyca, zakrzepica, nadciśnienie tętnicze;

  • kamica nerkowa;

  • zwyrodnienie stawów lub reumatoidalne zapalenie stawów;

  • problemy skórne, np. alergie, łuszczyca, zmiany trądzikowe;

  • parodontoza;

  • otyłość, nadwaga (uwaga! post warzywno-owocowy nie jest dietą odchudzającą!).

Kto nie powinien stosować postu warzywno-owocowego? Ze względu na bardzo niską kaloryczność tej diety, jest ona niewskazana przede wszystkim dla osób borykających się z zaburzeniami odżywiania, takimi jak anoreksja czy bulimia. Unikać jej powinny również nastolatki w okresie dojrzewania, kobiety w ciąży lub karmiące piersią, a także osoby, które:

  • przyjmują leki hamujące układ odpornościowy;

  • przebyły udar mózgu lub transplantację narządu;

  • są dializowane;

  • chorują na gruźlicę, cukrzycę typu I, nadczynność tarczycy lub nowotwór w zaawansowanym stadium;

  • cierpią na depresję.

Pamiętajmy, aby tak jak w przypadku każdej diety leczniczej, przed podjęciem decyzji o jej rozpoczęciu wykonać podstawowe badania i zasięgnąć porady lekarskiej. Ważne jest, aby mieć kontakt z lekarzem również w trakcie diety. Odtruwanie organizmu i zmiana sposobu odżywiania może powodować różne nieprzyjemne objawy, np. bóle głowy, osłabienie, wymioty lub biegunki. Obserwujmy, w jaki sposób nasz organizm reaguje na post warzywno-owocowy i wszelkie niepokojące symptomy niezwłocznie konsultujmy z lekarzem!

Z doświadczenia Karoliny Szostak

Można powiedzieć, że popularna dziennikarka i prezenterka telewizyjna, Karolina Szostak, jest weteranką diety warzywno-owocowej – przeprowadziła bowiem już cztery takie posty, zwykle raz do roku. Co pięć miesięcy praktykuje ona również dwutygodniową dietę przypominającą na bazie produktów zalecanych w diecie, aby organizm zapamiętał, jak na nie reagować. O swoich doświadczeniach z postem warzywno-owocowym Karolina Szostak opowiedziała w książce pt. „Mój spektakularny detoks. Jak uniknąć efektu jo-jo”.

W wywiadach dla mediów Karolina Szostak wspomina, że najtrudniejszy był dla niej zwykle trzeci dzień postu oraz koniec pierwszego tygodnia i podkreśla, jak ważna jest opieka lekarska podczas postu. Zdradza też, że sporym ułatwieniem, zarówno przed rozpoczęciem postu, jak i na etapie wychodzenia z niego jest dieta wegetariańska.

Stosując post warzywno-owocowy, Karolina Szostak w spektakularny sposób pozbyła się zbędnych kilogramów; nie zapominajmy jednak o niewątpliwie korzystnym wpływie diety na ogólną kondycję organizmu, jego oczyszczenie i regenerację. Choćby z tego względu zastosowanie diety warzywno-owocowej jest warte rozważenia; może my też poczujemy się zdrowiej i młodziej?